Byłam w szoku, gdy po początkowych 1200 kcal dostałam zalecenie zwiększenia dziennego zapotrzebowania do 1700 kcal. Schudłam kilka kilogramów w ciągu zaledwie dwóch tygodni!

Czułam się syta, ale także nabrałam więcej energii i poprawiłam swoje samopoczucie.

Nawet po kilku tygodniach od dołączenia do Teamu zauważyłam zmiany w swoim ciele. Brzuch stawał się coraz bardziej płaski, a nogi bardziej wyrzeźbione. Po 3-6 miesiącach trenerzy na siłowni zaczęli mi komplementować efekty moich treningów. Masażyści również zauważyli różnicę w napięciu moich mięśni i mówili, że są bardziej przyjemne w dotyku. Wszyscy zwracali uwagę na to, że regularnie ćwiczę. Bóle szyi, ramion i rąk, które towarzyszyły mi podczas długiej pracy przy komputerze, całkowicie ustąpiły. Sport naprawdę poprawił moje zdrowie.

Wielu ludzi pytało mnie, kiedy skończę swoją "dietę".

Zawsze odpowiadałam, że to nie dieta, a nowy styl życia. Można jeść wszystko, ale z umiarem i w odpowiednich proporcjach. Nie trzeba się ograniczać, byleby zachować równowagę między białkami, węglowodanami i tłuszczami oraz stosować zasadę 80/20. Moje efekty zmotywowały wiele osób. Zobaczywszy, że można cieszyć się jedzeniem i jednocześnie mieć świetną formę, zaczęły one również dążyć do swoich celów.

Dziś czuję się piękna i pewna siebie jak nigdy dotąd.

Miałam obawy, że po dłuższej przerwie od zdrowego odżywiania będzie trudno wrócić do poprzednich nawyków. Jednak nawet po dwutygodniowej podróży służbowej, pełnej wyjść do restauracji i alkoholu, szybko wróciłam do formy. Byłam zaskoczona, jak szybko mój organizm się zregenerował. Teraz bardziej skupiam się na wyglądzie swojej skóry i wyszczuplaniu nóg. Moja opiekunka, tak samo jak i poprzednia, bardzo dostosowuje się do moich potrzeb (jeżeli potrzebuję zmienić ćwiczenie, sprawdzić technikę, albo znaleźć produkty, które sprawiają nieprzyjemne uczucia). Czuję się bardzo zaopiekowana i ufam całemu zespołowi.